niedziela, 20 lipca 2008

Przygotowania



Za 25 dni, czyli 15 sierpnia wybywam na rotariańską wymianę młodzieżową do USA. Powrót to amerykański koniec roku szkolnego, czyli mniej więcej, połowa czerwca. Przygotowania już dawno ruszyły pełną parą. Teraz oprócz kilku drobiazgów pozostaje mi tylko czekać na samolot.

Trochę więcej:
Będę mieszkał w Spring tj. małym, no powiedzmy, miasteczku (bo to bardziej osiedle w sumie) kilka kilometrów na północ od Houston (tak, tak... Texas). Uczyć się będę w takiej bardzo dużej szkole (+3000 uczniów), w której (ha!) będzie nawet drużyna pływacka (w gronie wielu innych drużyn sportowych)... i to mi się podoba ;)... A co do domu... kojarzycie takie pospolite amerykańskie domki na pospolitych amerykańskich osiedlach? noo... to jeden z nich będzie mi dachem nad głową. Będę mieszkał z 2 rodziców i 4 dzieci (ale 3 wyjeżdża na studia w sumie). Ten który zostaje to 16-letni Mateusz. Będzie do kogo gębę otworzyć (po angielsku oczywiście)... A tak to do oceanu mam półtorej godziny, kilkadziesiąt minut nad jezioro i tyle samo do Houston, w którym podobno jest dużo do robienia ;)

Boję się jak cholera... ale nie mogę się doczekać
Wiem, że będę tęsknił... ale nie mogę się doczekać
Z wielu przyczyn nie chcę jechać... ale nie mogę się doczekać

Na zdjęciach: (1)mój domek i (2)moja szkoła