wtorek, 11 listopada 2008

Jakos leci...

No... zebralem sie Fajnie odczulem na sobie amerykasnkie Halloween, choc po cukierki nie chodzilem. Za stary juz jestem : / Ale tydzien przed realna data Halloween mialem imprezke, za gubo powiedziane. Z Alexem (Germany), Matylda (Dania) i Maria (Wenezuela) poszlismy (Maria wlasciwie nigdzie nie szla bo biba byla u niej) na z poczatku bardzo zagadkowa iprezke - zagadkowa dla mnie, bo zaczelo sie tak, ze moja pani counselor spytala sie mnie, czy chce isc na Halloween party, gdzie podobno mieli byc rotarianie. Na miejscu bylo pelno ludzi w wiekszosci dorosli, kupa slodyczy, dobry towarzystwo (wyzej wymienione), kazdy w stroju i piniata na koniec, czyli (w naszym przypadku) kartonowo-krepowo-plastikowo-bawelniany pirat, ktory dyndal na drzewie (dla utrudnienia manipulowany sznurkiem przez jakiegos goscia) i trzeba bylo go kijem z zawiazanymi oczami rozwalic. Nie chwalac sie JA odrabalem mu glowe.. muahahahhaha...xP ale slodycze byly nie dobre - nienawidze amerykanskiej mlecznej czekolady (a przynajmnije tego najpopularniejszego typu), ktora smakuje (serdecznie przepraszam za to, ale to bylo moje pierwsze, calkiem pierwsze skojarzenie jak powachalem i posmakowale) jak kupa O.o... jednym slowem: ochyda!!! No i po piniacie juz wlasciwie byl koniec imprezy dla nas (w tym domu). Wsiedlismy do samochodu, pojechalismy do krogera (taki hipermarket), kupilismy cole, dr peppera, chipsy i pojechalismy do domku takie sympatycznej pani z Rotary, ktora sie nami tej nocy 'opiekowala' - raczej dzialala jak szofer (nawet sie za szofera przebrala, bo powiedziala, ze to wlasciwie jej glowna funkcja w Rotary ;P). Tam obejrzelismy mega nudny film, tak nudny, ze przewijajlismy do krwawych scen, potem gralismy w WiiService (taki bajer, ze sie czujki na rece zaklada i mozna sie boksowac, grac w tenisa, kregle, golfa, etc.) i guitar hero co kompletnie wymiata! Potem zamulalismy do 5 tano i o 9 musielsmy wracac do domkow. Bylo super oprocz tego, ze sie rozchorowalem zaraz po tym. W prawdziwe Halloween poszedlem z Nikiem (Niemcy) do kina na "Max Payne" - szczerze polecam.. no moze nie dla plci przeciwnej - taki typowy film akcji. Kupilismy duze napoje w poltoralitrowych kublach bo byl darmowy refill... jeszcze tego nie wypilem (nawiasem mowiac musze juz wyrzucic xP). Jak wrocilem do domu to przez pol godziny otwieralem drzwi roznym stworom wolajacym po cukierki w przedziale od 3 do 16 lat. Jak sie zreflektowalem: "WIEM! zrobie zdjecia!" i polecialem do gory po aparat to przestali przychodzic -.- Z wydarzen specjalnych to hmm... mialem przemowy w innej szkole, mowilem 7 razy po 5 minut za kazdym razem po ok 70 uczniow, takze troche sie zahartowalem i mam nadzieje, ze chociaz ta slabosc przelamie przed powrotem. No i w ta niedziele bylem na festiwalu renesansowym, co nijak do USA nie pasuje, no ale jakbyscie zobaczyli jak duzy obiekt oni zbudowali tylko po to, zeby co roku robic jeden festiwal to [.....]. To byl ogromny festiwal i bardzo ciekawy. Pojechalem tam ok 12 z Maria i jej host rodzicami. Na wejsciu obejrzelismy jakies przemowy w brytyjskim akcencie i tance - smieszne bylo to, ze gosc, ktory gadal byl angielskim 'krolem' w sredniowiecznym angielskim stroju i typowym.... rzymskim helmie... widocznie nic innego na ebay'u nie znalazl : /. Potem ogladalismy walki rycerskie na koniach, takie z kopiami itp. calkiem realistynie i ekstremalnie. Potem z Maria obeszlismy wszystko dookola sluchajac irlandzkiej muzyki przez godzine - zespol Tartanic - bardzo polec - wymiataja. Duzo atrakcji bylo. A najlepsze bylo to... ide sobie ide, ogladam stoiska i szyldy a tu: "sernik"...hmm... no ok, patrze dalej: "kielbasa" heh. Wyobrazcie sobie, ze byla tam polska strefa, z polskiem jedzeniem (golonka, flaki, kielbacha) i takim stoiskiem. Spotkalem 3 Polakow, jeden zaprosil mnie do restauracji polskiej, takze mam nadzieje, ze sobie w przyszlym tygodniu schabowego wszamie xP z biegosikiem czy cos i kapucha kiszona... oj sie rozmarzylem xP Tak to w szkole mialem ostatnio troche przeryp, bo puscilem kilka dni, a tu tak nie dziala jak u nas: 'nie bylo mnie!' - 'aha, ok' takze z 'daily grades' mialem kilka zer i musialem nadrobic. Na fizyke musielismy zrobic katapulte i nawet dziala!!! msui strzelac jajkiem na 10 metrow i mimo, ze byla zbudowana z kompletnych resztek to dziala!!! jestem z siebie dumny, a poza tym to super zabawka xP Mam juz moja 2 host rodzine, do ktorej przeprowadzam sie po swietach i trzecia, do ktorej przeprowadzam sie w marcu do konca, takze na ulicy mieszkac nie bede... Mam kolezanke, ktora chciala sie wybrac na wymiane shortterm i najpierw ja przekonalem, zeby nie byla tchorzem i pojechala na longterm, a potem ja przekonalem, zeby wybrala Polske, co prawda jako trzeci wybor, ale wybrala xP jestem z siebie dumny xP I jakby tam za ocean jeszcze nie dotarlo to w styczniu, czy tam lutym na tronie zasiadzie Obama - oj bylo kontrowersyjnie : / tyle co mi na chwile obecna do glowy przyszlo, a wiem, ze dzialo sie wiecej bo dlugo nic nie pisalem wiec cos potem poprostu dopisze..




1. Z Marijom
2. Fajny scyzoryk
3. Nice - still alive xP
4. SMIERC!!! 5. Cala Maria
6. Playing Guitar Hero - rockin' xP
7. Na Halloween party ;)
8. Taka polska wystawka na festiwalu
9. i menu
10. Tam siedziala za kratami taka pani i trzeba bylo woreczkiem trafic w ten maly otwor, zeby ona wpadla do basenu pod nia - a ona wysywala od mieczakow itp xP jak raz wpadla to ucichla na troche
11. ja
12. Maria koniecznie chciala zdjecie z kims nizszym od niej xP
13. Zakupy w Krogerze
14. Gosc idealnie wygladal jak Depp, zachowywal sie tak samo - mozna sie byla latwo nabrac i prosic o autograf - ja poprosilem tylko o fotke
15. Tartanic - wymiataja
16. Dopoki nie podszedlem bardzo blisko, to myslalem, ze ta kobieta jest prawdziwa O.o
17. Ten gosc jest Polakiem i byl przebrany za gorala - troche tandetnie, no ale coz. Szkoda, bo prawdziwy gorlaski stroj wyglada naprawde oryginalnie i fajnie : /
18. Z Alexem i Matylda
19. Dr Pepper rulezz
20. Potancowka 1
21. Potancowka 2
22. Moj stroj - czad - a jak oryginalnie xP
23. xP
24. Otto i moja katapulta ;)
25. Bitwa!

I pod spodem dorzucilem moja katapulte w akcji

13 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Ej... Ty przytyłeś! :D

Buziaki mój Ty mój mój mój muah :* :D pisz do nas :* bo sobie pomyślę, że nie ciekawi Cię co u mnie!

xP

No to buzi raz jeszcze :*

Anonimowy pisze...

emm, faktycznie masz bary ;D
boże, jeszcze trochę to nie poznam Cie jak wrócisz ; p

Figiel

fylyp pisze...

Figiel masz racje xP
siostra sie do mnie nie odzywaj! przytyles???

Anonimowy pisze...

Hehe, no ale na tak troche na jednym zdjeciu masz jakby wiekszy brzusio ! ;d masz duzo atrakcji, fajno :) 3maj sie i pisz czesciej :D

Jupiter Island pisze...

Hmm... z Maria to, z Maria tamto :P
Najbardziej mi sie ten cowboy podoba :D

fylyp pisze...

zdecydowanie nie moj typ Adamie ;)
TO SA MIESNIE KUSY!!! xP
na ktorym zdjeciu?

Anonimowy pisze...

w ogole jestes tak jakos wiekszy ;D

Fig

Unknown pisze...

rozrósł się nam fylyp ;p
katapulte tworzyłem swego czasu z zasiegiem 40 metrow, wiec gdyby co pisz ;p

fylyp pisze...

40 metrow O.o?
mi styka 10 xP

Maja pisze...

Haha, dokładnie to samo myślę o Hersheys...!
Ale czekolada to czekolada i naprawdę czasem mi wszystko jedno ;)

Pozdrawiam z Nevady!
Ja niestety żadnego polskiego jedzenie nie znalazłam... I moja mama mnie dobija, opisując jakie to jedzenie ugotowała na jakąś tam okazję... ;)

Anonimowy pisze...

hehe, no nieźle sobie poczynasz w tym USA, Filip:P
no i faktycznie trochę Ci się przybrało, ale będą z Ciebie ludzie;):)
ach, aż Ci zazdroszczę tych "wakacji"! 3maj się ciepło, pozdrawiam:)

happy santa's day!

fylyp pisze...

kocham to...
hej! ja znam jakies 15 Mart!!

Anonimowy pisze...

ale MART jest tylko jedna :D Świetlik ;)