niedziela, 14 grudnia 2008

Grudzien za pasem!














Sie zapuscilem. Jak dlugo nie pisze to mi sie nie chce i nie chce i tak sie poteguje z czasem. Juz nie pamietam polowy rzeczy, ktore sie dzialy. Te najbardziej ciekawe chronologicznie (czyli w sumie jak zawsze). Tydzien temu w piatek bylem na Rotary Christmas Party, czyli duzo jedzenia, starsi usmiechnieci ludzie, ktorzy pytaja sie 'skad jestes?' i zagajaja, ze byli w Krakowie i Warszawie, i czasem to az zaluje, ze nie jestem, z ktoregos z tych miast bo co ja moge zripostowac jak bylem tam po razie i to lata temu? No w kazdym razie byl tam tylko Nik (Niemcy), jego host siostra (wlasciwie to ex host siostra bo tego samego wieczora zmienil rodzine) i ja - jezeli chodzi o to nowsze pokolenie. Bylo calkiem sympatycznie. Potem pojechalem na noc do domu Anais (moge ja nazwac moja druga pania counselor bo to jednak swietna babka :)), gdzie spedzilem noc, zeby nastepnego dnia zerwac sie o 6 rano!!!! i pojechac na wywiady z uczniami, ktorzy chcieliby sie wybrac gdzies w swiat w przyszlym roku. Bylo na poczzatku nudno, a potem calkiem smiesznie jak zaczelismy grac w glupie gry. Nasze zadanie polegalo na siedzeniu i czekaniu, az wywiady sie skoncza... No ale potem! ha! Pojechalismy do YMCA znowu i tam byla impreza. W wiekszosci rozmowy, wyglupy i pocenie sie na sali gimnastycznej, ale zawsze z nimi jest super. I uczylismy sie nawzajem brzydkich wyrazow xP np wiem, ze w portugalskim 'woda' do jedno z najgorszych przeklenstw. Rano zaspani i zmeczeni napchalismy sie paczkami i pojechalismy do domu (no i tu sie przyznaje, ze jestem gapa ciagle bo zostawilem moj aparat w bagazniku kobiety, ktora mnie odwozila, wiec zdjecia mam tylko z facebook'a - ale aparat jest juz w drodze). W ciagu tygodnia nic sie nie dzialo ciekawego poza tym, ze bylo jednak troche nauki. W sobote natomiast Nik zapytal sie mnie, czy nie chce z nim i jego nowym host tata isc rozdawac jedzenie dla biednych i zabawki tez. To bylo jakos 3 godziny roboty i bylem wypompowany, ale po takim czyms zawsze sie czuje, ze sie zrobilo dobra robote. Potem pojechalem z rodzina Lois (moja pani counselor) tylko, ze bez niej do Houston cos wszamac i potem na mecz hokeja. TO BYLO COS!!! Najlepsze show jakie widzialem w moim zyciu. Po pierwszym tercecie bylo 1:1 (po pierwszym golu naszej druzyny zgodnie z tradycja na lodowisko polecialy setki maskotek), dugi tercet to 5 goli w czasie 5 minut co jest calkowicie niespotykane, a w 3 terciecie najwiecej bojek, czyli tego na co, jak sie czasem zdaje, przychodzi tu okolo 70% ludzi. Zasada jest jednak: jak, ktorys z zawodnikow w trakcie bojki upadnie to sedzia konczy walkie. A tak to tluka sie rowna. Rozni sie od boksu tym, ze to jest w wyniku prawdziwych emocji i oni sie po tem nie caluja, nie sciskaja i nie wymieniaja rekawicami. To bylo cos. Po kazdym golu dla nas wszyscy krzyczeli: "1, 2, 3: He shoots, he scores, hey goalie you SUCK! i po trzecim golu dla nas to bramkarz chyba w to uwierzyl i wpuscil nastepne 3 krazki do bramki. No bylo super, a o cheerleaderkach juz nie wspomne xP. Dzis, takze z Nikiem jakos po kosciele poszlismy na spotkanie klubu niemieckiego (tym razem ja go zaciagnalem bo to z mojej szkoly). Bylo kilka osob, ale bylo bardzo sympatycznie. Odbylo sie w domu mojej nauczycielki, czyli 'Frau Buffington' ;P i najpierw gralismy w jakies swiateczne gry, a potem mielismy 6 takich piernikowych chatek wielkosci pudelka po glosnikach komputerowych i, zgodnie z niemiecka tradycja, przyozdabialismy je cukiereczkami i roznymi slodycznami. Bylo super. Bede mial foty chatek. I po tym spotkaniu nienawidze m&m's 'ow... Potem pogralem sobie troche z Nikiem w koszykowke, wzialem prysznic i teraz pisze. O! przypomnialo mi sie. W srode tydzien temu mialem zawody plywackie przeciw Klein Oak. Lubie myslec, ze bylismy lepsi, ale to brzmi jednak troche za... ostro (mimo, ze znaczy to samo co za chwile napisze), bo to oni jednak byli beznadziejni. Bylismy pierwsi we wszystkim chyba... Ja plywalem w 50m dowolnym, 100m klasycznym i 400m dowolnym sztafecie (co znaczy, ze 100 bylo moje). Z 50 dowolnym jestem z siebie dumny bo sie pobilem znow o sekunde, czyli teraz mam oficjalnie 27,36 sekundy (cel to ponizej 25 - nie bedzie lekko), z klasycznego dumny nie jestem bo wykrecilem 1min 18s i mimo, ze mialem 2 miejsce na 5 czy tam 6 to jednak to tak z 8 sekund za wolno. Zaraz potem mialem sztafete i bylem zmeczony wiec moj czas to 1min 7sek i to tak z 8 sekund za wolno, no ale zmeczony bylem. Wiem, ze duzo sie dzialo, ale juz zwyczajnie nie pamietam. O! jeszcze jedno. Bylismy w teatrze na 'Opowiesci wigilijnej' - najlepsza sztuka na jakiej bylem. Potem z Nikiem bez snu gralismy cala noc w WiiService i przegralem z nim 2 dolce ;P
No dobra... Juz mi sie nie chce wiecej pisac...

P.S. Obejrzyjcie 'Twilight'!


Foty:
1, 2, 3: Tak, tak... snieg w Teksasie - tego sie nie widzi kazdej zimy - a conajmniej w Houston
4. Swietna gra - sie buduje wieze sie i sie wyciaga klocki sie.
5. Z Maria i jednym gostkiem, ktore chce gdzies do Azji w przyszlym roku wybyc.
6. Tutaj z ludzmi - wymiency i przyszli wymiency
7. To prezent, ktory dostalem... malo meski ;P
8. Tak troche to samo zdjecie ale co tam.
9. Niektorzy byli ostro zmeczeni - szczegolnie Ekwadorczycy...
10. Sztandardowa mina... im tez sie podobalo ;P
11. Ja i moja milosc - Dr Pepper
12. Nice background xP (1 plan to Maria i May-moja kumpela z Fizyki)
13. I tu cala kupa prezentow, ktore kupilismy, zeby wylosowac jakis...

11 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Powinienes pisac jakis pamietnik ! Tyle wspomnien :) zazdroszcze :D sie 3maj sie :D

Anonimowy pisze...

Powinienes pisac jakis pamietnik ! Tyle wspomnien :) zazdroszcze :D sie 3maj sie :D

Anonimowy pisze...

jej, aż nie wiem, co powiedzieć... aż chce się skomentować każde Twoje zdanie :) ale żeby to zrobić, nie starczyłoby mi miejsca ani czasu... ;) cieszę się, że w końcu się zabrałeś za ten jakże ważny obowiązek podzielenia się ze światem swoimi doświadczeniami :D podziwiam, zazdroszczę i tęsknię :*

Anonimowy pisze...

czesc fajny blog masz :P jak mozesz podac swoje gg albo jakis kontakt do ciebie bo mam 1 krotkie pytanko ;P pozdrawiam

Anonimowy pisze...

ile u Ciebie sie dzieje!
normalnie same ochh i achh ;)

Figiel

Anonimowy pisze...

A my mieliśmy Thanks Given.
I poszły 2 indyki.
Zgadnij kto pisze?

fylyp pisze...

nie mam zielonego pojecia... jakbysta ludzie nie mogli w rubryczke wpisac imienia...
anyway moj email to: filip.mucko@gmail.com

Anonimowy pisze...

"A my mieliśmy Thanks Given.
I poszły 2 indyki.
Zgadnij kto pisze?"

skoro ktoś napisał Given zamiast Giving to mogą być tylko nasi rodzice :D tylko który :D

muah :*

fylyp pisze...

fakt xP
no to ja chyba nawet wiem ktory ;P

Anonimowy pisze...

noo... fajnie tam masz :) ty wiesz co ja sądze. i wiesz co jeszcze. mógłbyś mi napisać czasem coś...

Anonimowy pisze...

Ty murzynie! U nas śniegu nawet nie ma, a u Was widze pada co drugi dzień :P Musisz uważać, bo na białym lepiej widać czarnych.
Pozdrowionka